Od pierwszych dni tej strasznej tragedii społeczność Kopalińskiego wykazuje się niezwykłą empatią, ofiarnością i gotowością do niesienia pomocy. Dzięki rodzicom kilkorga uczniów nasze wsparcie trafia bezpośrednio na front, do żołnierzy walczących w obronie swej ojczyzny. Przekazujemy im żywność, potrzebny sprzęt i ogrom dobrej energii- naszych ciepłych myśli, modlitw, intencji.
Regularnie wspieramy rodzinę, która przyjęła ponad trzystu gości z Ukrainy do hotelu w Pewli Ślemieńskiej. Przekazujemy żywność, środki czystości oraz artykuły papiernicze i słodycze dla najmłodszych. Nasze wsparcie jest cały czas potrzebne, a społeczność szkolna jak zawsze daje radę:)
Już kilka rodzin naszych uczniów, które zdecydowały się przyjąć gości z Ukrainy pod swój dach, zwróciło się do nas z prośbą o pomoc i materialne wsparcie, a my reagujemy na bieżąco dzięki odzewowi wielu osób, które nie ustają w pomaganiu.. Dzięki wspólnym wysiłkom robimy bardzo dużo.
Za to, co wymienione wyżej oraz za wszystko inne- każdy gest, słowo, uśmiech- DZIĘKUJEMY?? ?? ??
Nie ustajemy w pomaganiu i wszystkich prosimy o to samo.
Razem możemy więcej!
Czwarty marca już w Bielsku-Białej przywitał nas opadami puszystego śniegu. Każdy chętny uczeń szkoły podstawowej mógł wyruszyć w niezwykłą podróż do Wisły Czarne, skąd odbywał się przejazd na saniach doliną Białej Wisełki. Pomimo zimna, uśmiechy nie znikały z naszych twarzy. Po zakończonej podróży udaliśmy się do Koliby, w której każdy uczeń mógł samodzielnie upiec kiełbaskę i ogrzać się pijąc ciepłą herbatę. Kreatywni uczniowie Kopala nadziewali na specjalne drewniane pałeczki różnego rodzaju słodycze: przez pianki, po czekoladę, batoniki, aż po wafle. Wyniki eksperymentów odkryły przed nimi niespodziewane walory smakowe.
Następnie odbyły się zabawy na śniegu. Cieszyły się one nadzwyczajnym sukcesem, szczególnie ze względu na to, że świeży śnieg pomagał w tworzeniu pocisków, których używano do bitew śnieżnych. Pobliskie górki stworzyły okazję do szybkich zjazdów na sankach i ślizgaczach. Wszyscy byli jednak tak spragnieni śnieżnych przygód, że nie trzeba było specjalnych sprzętów, aby świetnie się bawić. Jeśli ktoś się zmęczył, mógł udać się do karczmy i wziąć udział w grach i zabawach, w akompaniamencie trzaskającego ogniska.
Do autobusów wróciliśmy zmęczeni, ale w znakomitych humorach. Nie kończyły nam się tematy do rozmów, a wyjazd pozwolił oderwać się od codzienności. Docenialiśmy też wszystkie wspólnie spędzone chwile. Bycie razem, niezwykle cenne i ważne, szczególnie po nauce zdalnej.